Z pełną odpowiedzialnością mogę polecić klinikę Lancet w Łodzi. Lekarze i personel asystencki lecznicy niejednokrotnie udowodnili, że chcą i potrafią zajmować się chorymi pacjentami z pełnym zaangażowaniem i profesjonalizmem.
W Lancecie leczę moje zwierzaki od września 2015 roku. Najpierw zaprowadziłam tam Malinkę – schorowaną psią staruszkę, u której wcześniej kilku lekarzy nie było w stanie rozpoznać co jej dolega. Dopiero Pan doktor Hubert Kołodziejczak postawił prawidłową diagnozę. Skuteczne leczenie i podejście do zwierząt skłoniły mnie do przeniesienia do Lancetu również mojego drugiego psa Bruna. Z uwagi na wielość i złożoność chorób moich zwierzaków, w szczególności Malinki, miałam przyjemność poznać cały personel medyczny i asystencki Lancetu. Wszyscy, bez wyjątku, są przesympatycznymi osobami, które mają rewelacyjne i profesjonalne podejście do zwierząt.
Lekarzami prowadzącymi moje psy są: Pan doktor Hubert Kołodziejczak i Pani doktor Monika Mróz – to lekarze z powołania, którzy posiadają rozległą wiedzę w dziedzinach, w których się specjalizują. Do każdego swojego pacjenta i jego opiekuna podchodzą indywidualnie i z dużą dozą sympatii. Czasami ilość pacjentów jest tak duża, że mają mniej czasu, czasem są zmęczeni, ale nigdy w ciągu tych dwóch lat nie zdarzyło się żeby odmówili mi pomocy lub żebym wyszła z kliniki niezadowolona. Zawsze, podkreślam zawsze, znajdą chwilę na przyjęcie moich zwierzaków. Mało tego niejednokrotnie w sytuacjach kryzysowych zdarzało mi się dzwonić do doktora Kołodziejczaka poza godzinami jego dyżurowania i zawsze udzielał mi porady. Ponadto lekarze w sposób jasny i klarowny tłumaczą wyniki badań, a także proponują różne metody leczenia przedstawiając plusy i minusy poszczególnych rozwiązań.
Ceny wizyt i zabiegów są porównywalne z innymi klinikami w Łodzi, poza tym pojęcie wysokości kwoty, którą trzeba zapłacić jest względne. Dla kogoś 20 zł to dużo, dla kogoś innego życie i zdrowie członka rodziny (bo tak traktujemy nasze zwierzęta) nie będzie miało ceny. Na przełomie roku nieszczęśliwie zdarzyło się, że Malina dostała krwotocznego zapalenia jelit, spędzałyśmy wtedy więcej czasu w klinice niż w domu. Chociaż tamtego okresu nie wspominam miło z uwagi na cierpienie mojego psa, to jednak zachowanie pracowników lecznicy zasługuje na szczególną pochwałę. Lekarze i asystenci zrobili wszystko żeby wyleczyć mojego zwierzaka, mało tego w pewnym momencie lekarze zaczęli leczyć Malinkę tylko po kosztach używanych leków, tak postępują wyłącznie ludzie obdarzeni dużą empatią do zwierząt. Dodatkowo z uwagi na konieczność częstych wizyt, badań i codziennego podawania leków, a co za tym idzie sporych kosztów, lekarze proponują mi rozwiązania, które przy długotrwałym leczeniu są bardziej ekonomiczne, chociaż wcale nie muszą tego robić.
Kolejnym atutem Lancetu jest to, że lecznica jest całodobowa, o każdej porze dnia i nocy można tam uzyskać pomoc w razie konieczności – przy starym i schorowanym psie jest bardzo ważne. Ponadto w Lancecie pracują lekarze różnych specjalizacji, to również bardzo ułatwia, kiedy przy okazji wyznaczonej wizyty mogę także skonsultować zwierzaka np. u dermatologa, bez konieczności dodatkowego biegania po mieście. Nie bez znaczenia jest również możliwość umówienia się na konkretną godzinę, co w przypadku nerwowego zwierzaka jest rewelacyjnym rozwiązaniem.
Do Lancetu trafiłam przypadkowo, ale na pewno nie zrezygnuję z wizyt w tej lecznicy.